poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Opis audycji „Katalog Nagrań” 1980-1987 - część 8

Grzegorz Wasowski

Głównym twórcą audycji “Katalog Nagrań” był Grzegorz Wasowski[1] (ur. 11 IV 1949 r. w Warszawie), jeden z bardziej znanych obecnie polskich dziennikarzy radiowych, a także satyryk i aktor. W tym roku będzie miał 70 lat, jest emerytem, dostojnym jubilatem odznaczonym Srebrnym Krzyżem Zasługi i Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Szkoda że tak niewielu pamięta o tym, że był także pomysłodawcą i wykonawcą audycji radiowej “Katalog Nagrań”. Przygotowywał ją  pomiędzy swym 31 a 38 rokiem życia.

Pochodzi z rodziny polsko-żydowskiej o inteligencko-szlacheckim rodowodzie. Jest człowiekiem niesłychanie błyskotliwym i obytym w świecie kultury. Sam o sobie mówi, że jest miłośnikiem wszystkiego co dobre. Z drugiej strony jest przykładem tego w jaki sposób pochodzenie i koligacje rodzinne ułatwiają życie komuś, kto urodził się we właściwej rodzinie. Początki jego kariery w peerelowskich mediach nie byłaby przecież możliwe, gdyby nie zasługi i wysoka pozycja jego ojca i dziadka.

Nie chcę jednak aby te słowa potraktować jako jakąś nagonkę pod jakimkolwiek pozorem, a jedynie - jako osoba, która takich możliwości nie miała - stwierdzam fakt.

Jego ojciec Jerzy Wasowski (1913-1984) znany jest głównie jako współtwórca i członek Kabaretu Starszych Panów (razem z Jeremi Przyborą, przedwojennym spikerem radiowym), a także kompozytor piosenek i autor opraw słuchowisk radiowych. Faktycznie z zawodu był inżynierem akustykiem, a kabareciarzem stał się raczej z przypadku, w czym pomogły mu okoliczności i niewątpliwy talent. W Polskim Radiu pracował już w okresie przedwojennym jako inżynier odpowiedzialny za dźwięk i transmisję nagrań.

Po zakończeniu II wojny światowej rozpoczął pracę w Polskim Radiu jako spiker oraz specjalista działu technicznego. Wkrótce zaczął też występować jako aktor i kompozytor w teatrach warszawskich. W latach 1948-1954 był szefem działu reżyserii muzyki i nagrań, potem pełnił funkcję głównego inżyniera akustyka, a wreszcie zastępcy dyrektora w dziale emisji programów. W latach 1954-1973 skoncentrował się na reżyserii radiowej, ale był też reżyserem teatralnym. W latach 1977-1979 był doradcą Macieja Szczepańskiego, legendarnego komunistycznego szefa Radiokomitetu w epoce Gierka, do spraw muzyki rozrywkowej. Przez większość życia udzielał się także jako lektor i aktor[2].

Matką Grzegorza Wasowskiego była aktorka Maria Janecka-Wasowska[3] (1928-2012) z d. Dobrzyńska związana ze scenami teatralnymi Warszawy. Jej głosu użyto w dubbingu tytułowego Jacka (Lech Kaczyński) w filmie „O dwóch takich co ukradli księżyc”. Warto zauważyć, że jej babka, Matylda Braunowa z Rumowskich (1862-1932), także była aktorką.

Osobą, która najbardziej wspierała Grzegorza Wasowskiego w początkach jego kariery radiowej był na pewno ojciec. Jednak Jerzy Wasowski, choć miał dobre kompetencje nie zostałby pozytywnie zweryfikowany przez nowe komunistyczne władze po 1945 r., gdyby z kolei nie zasługi jego ojca Józefa Wasowskiego (1885-1947).

Józef Wasowski naprawdę nazywał się Józef Wassercug i był dziennikarzem polskich i żydowskich gazet wydawanych w kraju w latach 20.-30. XX w. Od 1923 r. był członkiem o pseudonimie „Widz” warszawskiej loży masońskiej „Kopernik”. W II Rzeczypospolitej był m.in. szefem wydziału prasowego w MSZ (do 1923), a następnie (do 1932) redaktorem naczelnym Polskiej Agencji Publicystycznej. Ponadto był wykładowcą i wicedyrektorem w Wyższej Szkole Dziennikarskiej.

W okresie II wojny światowej znalazł schronienie w dobrach hrabiego Zamojskiego. W okresie okupacji nawiązał ścisłe kontakty z komunistami, stąd w latach 1944-1945 został pierwszym przewodniczącym Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Od 1944 r. był dyrektorem departamentu w Ministerstwie Informacji i Propagandy, a także redaktorem naczelnym „Kuriera Codziennego”. Formalnie działał w Stronnictwie Demokratycznym (właściwie jego komunistycznej przybudówce) i jako jego wiceprezes wchodził w skład Rady Naczelnej SD. Z jego ramienia w 1945 wszedł do Krajowej Rady Narodowej, a w 1947 r. jako poseł do Sejmu Ustawodawczego. Były to organy, które tworzyły nowy socjalistyczny ustrój Polski po 1945 r.[4]

Wspomniane okoliczności, czyli wysokie usytuowanie w hierarchii medialnej jego ojca, i działalność polityczna jego dziadka, wyjaśniają w miarę bezbolesny przebieg kariery radiowej Grzegorza Wasowskiego i jego dziwnego przetrwania wielu czystek w mediach w okresie PRL. Nie oznacza to jednak, że Wasowscy byli jakimiś szczególnie gorliwymi komunistami. Analiza ich kariery pokazuje jedynie mechanizmy doboru kadr w każdym państwie, niezależnie od ustroju, a więc fakt, że do lepszych funkcji i stanowisk mają dostęp tylko wybrani ludzie spełniający pewne uwarunkowania polityczne i kulturowe oraz tacy, którzy mieli szczęście znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie.

Grzegorz Wasowski w państwowej radiofonii pracował od 1971 r., czyli od 22 roku życia, ale w dekadzie lat 70. nie był znany szerszemu ogółowi słuchaczy. Jako jeden z przedstawicieli tzw. bananowej młodzieży okresu PRL miał ułatwiony strat zawodowy, ale z jakichś nieznanych mi przyczyn władze miały do niego nieufny stosunek. Z tego względu pod pretekstem wady wymowy nie dopuszczano go do obcowania ze środkiem masowego przekazu jakim był mikrofon radiowy.

Grzegorz Wasowski tak wspomina swój debiut w Programie Trzecim:

„Szkoła w zasadzie mnie nie interesowała. Więcej czasu spędzałem na Agrykoli. Nie chcąc robić wstydu tacie, zdałem maturę. Dla rodziców też, mimo, że mnie nie przymuszali, zdecydowałem się pójść na studia. Ale w roku 1968, kiedy ukończyłem liceum, przy rekrutacji na studia zaczęły obowiązywać punkty za dobre robotnicze pochodzenie. Utraciłem więc pierwszą szansę dostania się na studia, a kolejnych nie wykorzystałem. Tak naprawdę to nie chciałem ich wcale wykorzystywać, bo nigdy nie byłem fanem edukacji zinstytucjonalizowanej. Trzy miesiące przepracowałem w bibliotece Polskiego Wydawnictwa Muzycznego i 31 sierpnia 1971 roku trafiłem na staż do Programu Trzeciego. Stało się to po nieśmiałej propozycji mojego taty, „czy bym nie spróbował, bo może radio mnie zainteresuje”[5].

W innym miejscu dodał:

„1 lutego 1971 roku zaproponowano mi pół etatu za 740 złotych. Ucieszyłem się, ale postawiłem warunek – żebym mógł mieć wystarczającą przerwę na obiad, który jadałem w domu. Na szczęście kierownictwo nie widziało problemu. dostałem zlecenie porządkowania taśm, które wracały w pudłach po nagraniu programu. Tak więc przylepiałem rozbiegówki (zielona na początek, czerwona na koniec, biała stanowiła przerwę).
Nie była to najłatwiejsza praca. Wcześniej koledzy skutecznie unikali opisów, więc informacja, kto śpiewa na danej taśmie, nie była oczywista. Można się było spodziewać każdego. I ja te opisy uzupełniałem. Podawałem także polskie tłumaczenia zagranicznych utworów, sprawdzałem, czy pudełko na taśmę nie jest uszkodzone, czy koszulka założona, czy pierwsze słowa na taśmie zgadzają się z tym, na co mamy nadzieje. Powiem Prost: porządek w archiwach był moją zasługą. Wkrótce byłem też specjalistą w zakresie montażu.
Na początku opiekowałem się programem „Mój magnetofon”. Potem także innymi”[6].

Swój wkład w rozwój audycji muzycznych w Trójce scharakteryzował tak:

„Szybko okazało się, że mam idealne ucho do zestawiania ze sobą utworów, co słuchacze mieli szansę docenić, słuchając przez 17 lat programu „Baw się razem z nami”, który polegał na emisji dwóch godzin zmiksowanej muzyki do tańca. To wydawało mi się świeżą i odkrywczą formuła. Mimo, że z założenia nie udzielałem się w niej głosowo, słuchacze rozpoznawali mnie po repertuarze i sposobie zgrywania utworów, co było dla mnie największą możliwą nagrodą i satysfakcją. […].
Muzyka interesowałem się jeszcze jako dziecko, a od 1959 roku, czyli od dziesiątego roku życia, nagrywałem utwory z radia na magnetofonie Tesla Sonet Duo i zbierałem pocztówki dźwiękowe, a z czasem płyty. Mam taką zasadę, że nigdy nie biorę pod uwagę wyników sprzedaży płyty, jej miejsca na liście przebojów ani też recenzji na jej temat. Zawsze kieruję się własnym gustem i smakiem i zawsze gram tylko to, co mi się podoba, nie ulegając nigdy niczyim sugestiom. Jeżeli utwór lansowany uznam za nic wart, nie ma mowy, bym go zagrał”[7].

Zbiegiem czasu anonimowe dobieranie muzyki do różnych audycji w PR znudziło go, stąd wystąpił z propozycją własnej audycji muzycznej. Tą audycją był właśnie „Katalog Nagrań” emitowany w Programie 3 PR w latach 1980-1987. I choć była to jego audycja autorska, to nie został dopuszczony do jej zapowiadania na antenie radiowej z przyczyn opisywanych już wcześniej.

Generalnie dobrze dobrał wykonawców i płyty do tej audycji. Pominięcie przez Niego wielu wybitnych wykonawców w tej audycji wynikało raczej z braku dostępu do nagrań niż ze złej woli. Najpewniej audycję tę przygotowywał w oparciu o własną płytotekę uzupełnianą niekiedy na potrzeby audycji o płyty użyczone mu przez osoby trzecie np. kolegów z branży. Ja cenię go najbardziej właśnie za przygotowywanie tej audycji, bo dzięki niej mogłem zapoznać się z muzyką która mnie interesowała, a do której w tym czasie nie miałem innego dostępu. Myślę, że takie same odczucia ma wielu innych dawnych słuchaczy tej audycji.

Jego ambicje i umiejętności w pełni rozkwitły dopiero na przełomie lat 80. i 90. XX w. kiedy został głównym współtwórcą audycji „Nie tylko dla orłów”, uznawanej obecnie za kultową. Z perspektywy czasu najbardziej znany jest dzięki występom w programach satyrycznych w TVP: „Za chwilę dalszy ciąg programu” oraz „Komiczny Odcinek Cykliczny”. Zasłynął też jako współtwórca satyrycznego zespołu muzycznego T-RAPERZY ZNAD WISŁY.

W marcu 2009 odszedł z Trójki w związku z odwołaniem dyrektora Skowrońskiego. W latach 2009-2012 pracował w Radiu Wnet, którego był współorganizatorem, ponadto w latach 2013-2015 w radiowej Dwójce prowadził audycję „Wasowski do Kwadratu”. Obecnie prowadzi audycję „Frajdek” w internetowym radiu radiojazz.fm, ale przede wszystkim koncentruje się na pracy w Wydawnictwie Wasowscy mającym na celu utrwalenie dorobku jego ojca.

Dzięki licznym programom radiowym i telewizyjnym w jakich wziął udział od końca lat 80. stał się jednym z bardziej znanych polskich dziennikarzy muzycznych i satyryków. Udzielał się też w dubbingowania filmów np. jego głos był Garfieldem w serii rysunkowych dobranocek. Jego obecne związki z Programem 3 wynikają z tego, że jest członkiem Akademii Muzycznej Trójki.

Jego pierwszą żoną była znana dziennikarka Monika Olejnik (ur. 1956 r.), córka agenta SB majora Tadeusza Olejnika. Z tego związku ma syna Jerzego (ur. ok. 1984 r.) Od 2004 r. jego nową partnerką życiową jest Monika Makowska (ur. 1970 r.), obecnie Makowska-Wasowska, z zawodu filolog rosyjski z praktyki dziennikarka radiowa, producentka i wokalistka amatorka.

Przypisy:

[1] Patrz notka biograficzna w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Wasowski, a także notka biograficzna o nim samym na Jego oficjalnej stronie: http://www.wasowscy.com/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=15&Itemid=122.
[2] Patrz nota biograficzna w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Wasowski.
[3] Patrz notka biograficzna na stronie gazety Fakt: http://www.fakt.pl/kobieta/plotki/zmarla-aktorka-ktora-pomogla-lechowi-kaczynskiemu-w-slynnym/ljxgt2z.
[4] Patrz notka biograficzna w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Wasowski.
[5] E. WINNICKA, C. ŁAZARKIEWICZ, Zapraszamy do Trójki, Warszawa 2012, s. 27.
[6] Tamże, s. 71.
[7] Tamże, s. 175-176.