poniedziałek, 7 stycznia 2019

Opis audycji „Katalog Nagrań” 1980-1987 - część 5

 
Braki w prezentowanych dyskografiach

Na początek trzeba wskazać na brak w audycji wielu płyt dyskograficznych wykonawców planowo prezentowanych w „Katalogu” w całości. Z niezrozumiałych względów nie zagrano tutaj niektórych płyt z dyskografii choć z założenia był to program, w którym przedstawiano wszystkie albumy danego wykonawcy.

Najwyraźniej uwidoczniło się to przy prezentacji dyskografii grupy BLOOD, SWEAT & TEARS przy której pominięto aż 7 jej albumów: „New Blood” (1972), „No Sweat” (1973), „Mirror Image” (1974), „New City” (1975), „More Than Ever” (1976), „Brand New Day” (1977) i „Nulcear Blues” (1980).

Podobna sytuacja wystąpiła w wypadku zespołu DEEP PURPLE w którego dyskografii pominięto aż 6 płyt: „Shades of Deep Purple” (1968), „The Book of Taliesyn” (1968), „Deep Purple” (1969), „Burn” (1974), „Stormbringer” (1974), „Come Taste the Band” (1975).

W wypadku grupy URIAH HEEP pominięto 5 płyt: „Fallen Angel” (1978), „Conquest” (1980), „Abominog” (1982), „Head First” (1983), „Equator” (1985), a jedną „Innocent Victim” (1977) nadano tylko we fragmencie. A przy zespole WISHBONE ASH nie uwzględniono 3 płyt: „Number the Brave” (1981), „Twin Barrels Burning” (1982), „Raw to the Bone” (1985).

Pewnym wytłumaczeniem może tutaj być fakt, że w chwili wydania były to płyty bardzo źle przyjęte przez krytykę i publiczność i na tyle rzadkie, że trudno było do nich dotrzeć w dalekiej Polsce. Ale przynajmniej niektóre z nich nie były wcale takie złe, a nawet można je określić za dobre w nowym stylu jakie zapoczątkowały np. album „Abominog” (1982) grupy URIAH HEEP.

Analizując wspomniane braki można zauważyć pewną logikę w tych wykluczeniach. Przykładowo w wypadku zespołu DEEP PURPLE u progu lat 80. XX w. ceniono wyłącznie klasyczny trzeci skład tej grupy z z Ianem Gillanem jako wokalistą, stąd w audycji zaprezentowano tylko albumy z nim nagrane. Ale skoro audycja nosiła nazwę „Katalog Nagrań” to należało dla zasady nadać w niej wszystkie płyty tej grupy, aby słuchacze sami wyrobili sobie opinię o jej dorobku z innymi składami.

O ile powyższe przypuszczenia można jakoś zrozumieć, to już dość dziwnym był brak w audycji niektórych płyt z dyskografii EMERSON LAKE AND PALMER, np. koncertowych albumów “Welcome Back, My Friends, to the Show That Never Ends... Ladies and Gentlemen, Emerson, Lake & Palmer: (1974) i “Emerson, Lake and Palmer in Concert” (1979). Warto tutaj przypomnieć, że w tamtym czasie koncerty tego zespołu uchodziły zawsze za wielkie wydarzenia artystyczne.

Co tutaj zresztą dużo mówić, z niewiadomych przyczyn w audycji pominięto też prezentację tak znaczących płyt jak: „Never Say Die!” (1978) zespołu BLACK SABBATH, a inną, „Heaven And Hell” (1980) nadano tylko we fragmentach.

Jednocześnie znalazł się tutaj czas antenowy dla albumów powszechnie uważanych za niezbyt udane i opublikowanych wyłącznie z chęci zysku. W szczególności chodzi tutaj o dwa albumy składankowe zespołu THE ROLLING STONES ze stronami B singli i EP oraz alternatywnymi i odrzutami nagraniowymi grupy z lat 60.: „No Stone Unturned” (1973) i „Metamorphosis” (1975). Keith Richards nawał pierwszy z nich „największą kupą gówna na świecie”. Trzeba jednak przyznać, że obecne oceny tych płyt są bardziej łagodne, bo dostrzega się wartość w tym, że ukazują one proces komponowania Stonsów i są historycznym zapisem ich nagrań z lat 60.

Brak konsekwencji daje się też zauważyć w przedstawianiu płyt które ukazały się jako nowości już w trakcie istnienia audycji, a potem były puszczane na antenie w przerwach pomiędzy kolejnymi dyskografiami. Przykładowo już po zakończeniu prezentacji dyskografii GILBERTA O’SULLIVANA, w październiku 1980 r. ukazała się nowa płyta tego artysty pt. „Off Centre” i została zaprezentowana w audycji w dniu 28 XI 1980 pomiędzy dyskografiami LED ZEPPELIN i KING CRIMSON. Ujawniła się tutaj wielka miłość G. Wasowskiego do tego artysty, czego nie można powiedzieć o innych płytach jakich zabrakło w oryginalnych audycjach, a które po ukazaniu się nie zostały przedstawione jako remanenty w omawianym cyklu audycji.

Najbardziej dotkliwa ujma dotyczy tutaj braku prezentacji kolorowej trylogii zespołu KING CRIMSON, czyli płyt: „Discipline” (1981), „Beat” (1982) i „Three of a Perfect Pair” (1984), a także ważnej składanki „A Young Person's Guide to King Crimson” (1976) zawierającej kilka trudno dostępnych nagrań, np. "I Talk to the Wind" z partią wokalną Judy Dyble z FAIRPORT CONVENTION.

Pomimo dwukrotne prezentacji w audycji dyskografii JIMI HENDRIXA to zabrakło w niej jednej ważnej płyty, wydanego pośmiertnie albumu „Nine to the Universe” (1980), z muzyką o bardziej jazzowym charakterze. Obecnie to jeden z tych albumów, które do chwili obecnej nie ukazały się na płycie kompaktowej czy wznowieniu winylowym.

Czego zabrakło w audycji

Liczba wykonawców jakich zabrakło w tej audycji jest tak wielka, że nawet nie sposób ich wszystkich tutaj wymienić. Nie można tez mieć pretensji do G. Wasowskiego o to, że nie zdobył wszystkich koniecznych płyt, gdyż nie miał takich możliwości. Nawet obecnie zdobycie oryginałów niektórych z płyt byłoby bardzo trudne, a wówczas było niemożliwe. Jednak pomimo świadomości tych ograniczeń dobór do audycji wykonawców zmusza do postawienie kilku pytań?

Skoro było miejsce i środki na pozyskanie ABBY, to dlaczego nie pozyskano innych bardziej wartościowych wykonawców, zwłaszcza z punktu widzenia fana rocka. Z perspektywy czasu brak prezentacji w audycji albumów takich zespołów jak THE GRATEFUL DEAD, THE ALLMAN BROTHERS BAND czy FRANKA ZAPPY jest poważnym brakiem merytorycznym.

Ogólnie oceniając dobór repertuaru tej audycji można jej Autorowi zarzucić to, że był nie w pełni przemyślany i niespójny oraz, że nie prezentował jasno określonego planu. Jeżeli audycja miała być narzędziem za pomocą którego przedstawiono panoramę rocka, to zamysł ten nie w pełni się udał.

Pomijając całkowicie wczesny okres rozwoju rocka w postaci rock and rolla, a tym samym dokonania m.in. ELVISA PRESLEYA, CHUCKA BERREGO i JERRY LEE LEWISA i innych wczesnych klasyków gatunku należało jednak zacząć od wykonawców, którzy faktycznie zapoczątkowali współczesną muzykę popularną, a mianowicie od THE BEATLES (tych w audycji w ogóle nie było, choć Autor po latach zrzekał się, że od nich zaczął dyskografie w „Katalogu”[1]) i THE ROLLING STONES (byli, ale dopiero w 1983 r.).

W tym miejscu można zastanawiać się czemu nie grano wielu innych przedstawicieli wczesnych brzmień rockowych np. THE ANIMALS, THE KINKS, THE WHO i THE YARDBIRDS, ale to także będą to pytania bez odpowiedzi. W każdym razie było to dość dziwne, zwłaszcza, że wykonawcy ci byli bardzo znani i powszechnie uznani i wnieśli znaczący wkład do rozwoju muzyki rokowej w jej wczesnym okresie rozwoju.

Dalsza analiza tej audycji rodzi kolejne wątpliwości? Skoro w audycji dwukrotnie zaprezentowano dorobek JIMI HENDRIXA, ale zabrakło w niej miejsca na ukazanie dorobku muzycznego innych wybitnych gitarzystów, np. JEFFA BECKA, CARLOSA SANTANY i ERICA CLAPTONA. Tego ostatniego nie przedstawiono najpewniej z tego powodu, że jego dyskografię szeroko prezentował w tym czasie w Polskim Radiu Jan Chojnacki w audycji „Bielszy odcień bluesa” (przygotowywanej wspólnie z W. Mannem).

W audycji przedstawiono dorobek tria THE CREAM, ale przy tej okazji rodzi się pytanie: czemu pominięto wielu innych wykonawców grających blues-rocka: brytyjskie grupy THE BLUESBREAKERS, CLIMAX BLUES BAND, FLEETWOOD MAC z Peterem Greenem i amerykańskie zespoły THE PAUL BUTTERFIELD BAND, CANNED HEAT, THE ALLMAN BROTHERS BAND i LYNYRD SKYNYRD.

Podobne pytanie rodzi się przy analizie repertuaru hard rockowego audycji: skoro grano w niej płyty zespołów brytyjskich, np. LED ZEPPELIN czy BLACK SABBAT to dlaczego pominięto dorobek grup amerykańskich np. BLUE ÖYSTER CULT, GRAND FUNK RAILROAD czy MOUNTAIN.

Całkowicie niezrozumiałym był brak w audycji czołowych wykonawców z nurtu rocka psychodelicznego, którzy wywarli znaczący wpływ na całe oblicze współczesnej pop kultury, np. THE GRATEFUL DEAD, JEFFERSON AIRPLANE, 13TH FLOOR ELEVATORS i TRAFFIC.

W gatunku progresywnego rocka przedstawiono dyskografię KING CRIMSON, EMERSON LAKE & PALMER i JETHRO TULL, ale zabrakło tak ważnych wykonawców jak YES, GENESIS, a zwłaszcza PINK FLOYD. Oczywiście programowo pominięto twórców bardziej wymagającej odmiany progresywnego rocka, np. SOFT MACHINE, CARAVAN czy VAN DER GRAAF GENERATOR.

W żadnej z audycji nie zaprezentowano ani jednej płyty z muzyką przynależna do nurtu określanego jako rock awangardowy, stąd próżno by tutaj szukać takich wykonawców jak HENRY COW czy THE RESIDENTS.

Jeżeli chodzi o wielkie indywidualności muzyki popularnej to przedstawiono dorobek np. DAWIDA BOWIEGO, ale pominięto tak istotnego wykonawcę jak FRANK ZAPPA. Bardzo odczuwalny był też brak prezentacji dyskografii artystów tej miary co LOU REED, ALICE COOPER, TIM BUCKLEY, czy BRIAN ENO.

Biorąc pod uwagę fakt, iż w audycji zabrakło miejsca dla prezentacji dorobku BOBA DYLANA trudno się dziwić, że nie zaprezentowano tutaj także jazz rocka np. CHICAGO, MAHAVISHNU ORCHESTRA i WEATHER REPORT, elektronicznego rocka np. TANGERINE DREAM, ASH RA TEMPEL, KLAUS SCHULZE, JEAN MICHELLE JARRE, a także muzyki punk rockowej na czele z SEX PISTOLS, THE CLASH, TALKING HEADS i wielu innymi ważnymi grupami.

Nie licząc gustów G. Wasowskiego, wytłumaczeniem braku w jego audycji pewnych wykonawców były najpewniej też decyzje redakcji muzycznej PR. W szczególności chodziło tutaj o chęć formowania przez nią repertuaru muzycznego Trójki i unikanie powielania już prezentowanych wykonawców (nawet jeżeli byli grani w innych programach). Przykładowo płyty zespołu Genesis często puszczał w swoich audycjach Piotr Kaczkowski, Tangerine Dream i innych wykonawców elektronicznego rocka prezentował Jerzy Kordowicz.

Przypisy:

[1] Tak powiedział w jednym z wywiadów.

Foto z portalu Pixabay.